środa, 9 maja 2012

09.05.2012

Przepraszam was ale niestety nie mogłam wczoraj napisać postu, ponieważ  miałam dopiero dziś przeniesiony internet. Więc dopiero dziś mogłam coś do was napisać. Większą część wczorajszego dnia spędziłam w szkole (8-14).  Po szkole  razem z  I, P, A wybraliśmy się na spacer, aż  wkońcu wylądowaliśmy nad rzęką.Gdzie spędziliśmy tam około godziny. Potem musieliśmy załatwić pewną sprawę na mieście, i po drodze wstąpiliśmy do Kauflandu po  kremik do opalania, i płyn do mycia okien. Około 16 zaczeliśmy kończyć  sprzątanie na drugim piętrze mojego domu. Po skończeniu  "roboty", szukałyśmy mojego monitora od  wcześniejszego  komputera ( pożyczyłam go I. ponieważ jej monitor ostatnio włącza się od 6-8 godzin ). Dziś  pewnie będziemy znów  coś robili, ale to  koło godziny 17. Przedemną  ciężki jutro dzień. Mianowicie będe  w Skierniewicach (  muszę jechać  pociągiem  o godzinie 10 , żeby być na 12 na miejscu ). Aktualnie siedzę z  laptopem w  "remontowanym" domu.  I zaraz idę na  osiedle do  dziadków bo psa (  wczoraj wieczorem wybrałam się do dziadków, a pies  myślał  że już nie przyjdę więc uciekł za mną), ale na szczęście się znalazł. Zapomniałam dodać że  jak  rano wstałam, zostałam zaskoczona tym jak bardzo  jestem " opalona"  na rękach.  Wszysto to dzięki temu, że wczoraj smarowałam się balsamem brązującym ziaji. A dokładniej ( Ziaja Sopot bursztynowa opalenizna, balsam brązujący).


  Ziaja Sopot bursztynowa opalenizna balsam brązujący 
Sklep :  Tesco
Cena: około 10 zł
Moja ocena : 9/10

Plusy:
    - niska cena  
-  wydajny
 + efekt w zależności od podkładu: nakładany na bladą skórę ma trochę sztuczny odcień, taki pomarańczowawy... ale gdy nakłada się go w celu podtrzymania naturalnej opalenizny - to nadaje głęboki odcień brązu  


 Minusy:
- niestety - gdy nakładany jest na nieopaloną skórę zostawia plamy / zacieki (uwaga na takie miejsca jak: nadgarstki, kolana, łokcie, kostki - zacieki wyglądają koszmarnie i są prawie nieuniknione przy bladej skórze)
- okropny, typowy dla samoopalaczy zapach, który strasznie śmierdzi podczas kąpieli... ale jeśli to jedyny ratunek przed bladą skórą to można wytrzymać

Podsumuwując
Jest to balsam brązujący, który rzeczywiście działa, wystarczy jedna aplikacja aby pożegnać bladą skórę (z pewnością jest to pogromca tzw. bladych łydek ). Jednak (jak już wcześniej zaznaczyłam) trzeba bardzo uważać przy aplikacji bo jest duże ryzyko powstania plam. Wspaniały kosmetyk do uzyskania głębszego odcienia brązu.









13 komentarzy:

  1. Świtny blog dziękuje za odpowiedż w emailu.
    Jesteś mega pozytywną osobą

    Pozdrwawiam
    Karolina.

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki za komentarz ;)

    obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. no tak balsam brazujacy ...juz wiem czego mi brakowalo ;)

    www.somethingspecial19.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Umieściłam Twoj blog w mojej notce ... chyba nie masz nic przeciwko ?
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki za komentarz
    + zajrzyj jeszcze czasami !
    ja na pewno będę cię często odwiedzać ;3
    fajne inspiracje ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. czyli dla mnie typowego bladziocha się nie będzie nadawać :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne inspiracje :) ogólnie jakoś nie przemawiają do mnie samoopalacze , bardziej jestem za balsamami z domieszką samoopalacza , które stopniowo opalają skórę dzięki czemu nie jesteśmy narażeni na żadne zacieki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. bransoletka... świetna :)

    ___
    http://ellysska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. To zorganizujesz jakieś spotkanie w Warszawie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tylko w czerwcu bo dopiero będe mogła wyjechać od siebie z Kalisza.

      Usuń