piątek, 28 lutego 2014

#139

Cześć  Wszystkim!
Pewnie was zastanawia, co robiłam przez taki długi czas. A mianowicie siedziałam większość czasu w domu ucząc się do kartkówek, sprawdzianów  które mam praktycznie codziennie. Piętnastego byłam z  Izą, i jej znajomymi w klubie niedaleko Skierniewic.Dziś zaś nie byłam w szkole, ze względu na ból brzucha. Popołudniu wybrałam się do  Justyny, której w czwartek zmarła babcia.  W drodze powrotnej spotkałam się z Izką,  i  jak się okazało mój pies  uciekł.  Kot ciągle wygląda w oknie, i czeka aż pies wróci. Aktualnie siedzę, i  zaraz lecę sprawdzić  czy mój pies nie kręci się gdzieś na osiedlu. Jutro możliwe że znów wybiorę się do tego klubu.  Ale jeszcze może się wszystko zdarzyć. Jedyne  zdjęcie jakie posiadam z ostatniego wypadu do klubu, to zdjęcie na którym widać mi plecy. A u was  co ciekawego się wydarzyło?


A ja lecę dalej szukać psa, przypominam wam o moim facebooku gdzie możecie  być na bieżąco : Facebook. 

3 komentarze:

  1. Współczuję Justynie. :/
    Fajnie, że kot jest tak przywiązany do psa. Mam nadzieję, że uda ci się go znaleźć

    OdpowiedzUsuń
  2. + właśnie wróciłam do bloggowania po krótkiej przerwie, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń