poniedziałek, 30 września 2013

#131


Cześć.

Patrycja nie ma pojęcia, że weszłam na jej konto i coś piszę, ale zanim ona by się zgarnęła i coś nabazgroliła to by się zeszło. W sobotę o szesnastej, a raczej o siedemnastej dwadzieścia pojechała do Warszawy zostawiając mnie przy tym osamotnioną co się szybko zmieniło. Wróciła wczoraj około dwudziestej pierwszej, a na schodach dworca czekała na nią niespodzianka (Lepiej nie wspominać, ale wszyscy teraz mówią "eeeeeeeeeeelo"). Dzieci zdolne mają wolne, dlatego jestem w domu, a inni robią za dekorację w klasach. Z tego co wiem nie ma żadnych nowości w szafie właścicielki bloga i nic nie gotowała ostatnio, bo przecież woda na kawę się nie liczy. Wykorzystała mnie też ostatnio do mycia okien, bo przecież ładnie to robię. Bo tak w ogóle przyszła jesień, a mnie się wydaje, że są święta. Albo zmieniam dilera albo nie wiem co. Chyba na tym zakończę post i pójdę dalej spać, bo nie za dobrze się czuję.
~ Mały Muflon :3 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz