niedziela, 22 lipca 2012

22.07.2012

Wczorajszy dzień zaczął się  od tego że z  M. wpadłyśmy na pomysł aby  wybrać się na wycieczkę rowerową na żwirownie. Na  początku nie chciało nam się, ale  dzięki  coraz  ładniejszej pogodzie momentalnie wsiadłyśmy na rower i  kierowałyśmy się  w  stronę żwirowni.  Oczywiście  nikogo nie było,  w sumie  kto normalny  wpada na pomysł na  pływanie w zimnej wodzie.  Rozłożyłyśmy sobie koc, słuchałyśmy  muzyki. Pisząc  sms  jak co dzień z  D.  uświadomiłam mu o  naszym pobycie na Dąbkowicach. Więc  D. wpadł  na  pomysł,  przyjazdu do nas. Niestety  musiałyśmy czekać na  niego koło godziny [ W sumie mieszka  aż  50 km od nas]. W końcu zadzwoniła moja mama   i kazała mi już wracać.  Ostatecznie po dojeździe  do domu z  M, zostawiłyśmy rower  i wybrałyśmy się spotkać z  D. i K.  Do M. napisał P.  więc wybrałyśmy się  do nich i  spotkałyśmy tak  P, J, P, i  z dwoma  chłopakami   których nie znam. Byłam zaskoczona że  D. i K. po raz  pierwszy  rozmawiali z  chłopakami i  bardzo dobrze się  dogadywali.  Niestety  było przed  D. i  K. a M. została jeszcze chwile z  resztą.   Dochodząc  do domu  M. napisała że  już  jest niedaleko nas  więc  oprowadziłam  chłopaków  po mieście.  I czekaliśmy na M. w sumie  ja, D. i  M oraz K spędziliśmy razem czas do północy. Niestety  to był powód  do kłótni z  mamą, ale na szczęście wszystko wyszło dobrze.  Dziś  wybrałam się do babci i dziadka oraz na zakupy do  tesco, w sumie nic ciekawego nie kupiłam prócz  lakieru selene [ nr 221]. Ostatnio cały czas kupuje  niebieskie  lakiery  do paznokci. Jutro jadę  do  pracy, więc dziś całą resztę dnia odpoczywam. W  sobotę  wybieram się na wesele  brata ciotecznego.  A w następną  środę są  urodziny M. i  akurat tego dnia wieczorem  jadę  do Warszawy, może  zabiorę ze sobą solenizantkę. W Piątek  planujemy wybrać się  do Kutna.




6 komentarzy: