sobota, 21 lipca 2012

21.07.2012

Zacznę  może od tego że wczoraj byłam w pracy. Musiałam wstać o piątej rano,  i do  szesnastej rwać wiśnie. Po pracy spotkałam się z  M i razem wybrałyśmy się na podwórko spotkać z znajomymi.  Na początku prowadziliśmy ciekawą  rozmowę  z  S. [ ku  mojemu zdziwieniu, ani razu nie powiedział czegoś  głupiego] następnie  wpadł C. który przyłączył się do rozmowy.  Po paru minutach,  wpadła  J, M, J [ Nareszcie,  mogłyśmy pogadać  dłużej niż  godzinę]. Bardzo się cieszę z  tego faktu,  że są  ludzie z  którymi można  normalnie  pogadać, bez  żadnego  obrażania się  czy  rzucania  obraźliwych  słów. Wracając  do domu rozmawiałam z  M. i cieszę się z  tego  faktu że w pewien sposób jej jakoś  pomogłam.  Jak zwykle  przechodząc  przez  osiedle które znajduję się w drodze do domu   rozmawiałyśmy  z  M, B, Ł,  Po dotarciu do domu  wybrałam się jeszcze do  M. która mieszka dwa domy dalej.  Dziś  planujemy  wybrać  się  na  miasto, spotkać się z  P. Zaś w  poniedziałek wybieram się do pracy, a po pracy razem z  M, M,  J  jedziemy na żwirownie [ Już nie mogę się doczekać].  Aktualnie siedzę  i słucham muzyki, wróciłam parę minut temu z cmentarza i od  dziadków. Szkoda że muszę zakończyć znajomość  z I, ale  niestety  nie chce  mieć  takiej  przyjaciółki  która  potrafi tak powiedzieć [ Żarty żartami, ale  jakoś  po takim słowie i tonie w jakim się obraża  kogoś to już  nie widzę  powodu do śmiechu].  W  tygodniu,  będę musiała  jakoś  wszystko wyrównać, i rozliczyć się.  Mam za  to  jeszcze świetnych  przyjaciół,  z którymi nie utrzymywałam wcześniej tak dobrego kontaktu jak wcześniej. Ale  po wczorajszym dniu[ rozmowach] uświadomiłam sobie że czas  to zmienić.  Pierwszego wybieram się  do Warszawy, najprawdopodobniej z  M. [ Już  odliczam dni, do wyjazdu].  Możecie się w sierpniu spodziewać, większej liczby zdjęć.



















5 komentarzy: