piątek, 27 kwietnia 2012

27.04.2012

Dziś kolejny dzień spędzony w chłodnych ścianach mojego domu. Jak okazało się pani od tworzenia farby powiedziała, że będzie dopiero gotowa o dziesiątej rano. Nienawidzę jak ktoś nie dostrzymuje terminu. Razem z I., wybrałyśmy się około jedenastej do sklepu z obrazami, gdzie trafiłyśmy na przecudne trzy obrazy. Jeden z widokiem na Madison Avenue, drugi z widokiem czerwonego busa, które są transportem w Wielkiej Brytanii, a trzeci z przecudnymi dziećmi, które dają sobie buziaka. Mam nadzieję, że nasza "ekipa budowlana" wyrobi się do poniedziałku. Po raz trzeci byłam pytana o kolor [-.-] mimo, że mówiłam, że ma to być zgaszony róż, sama nadal nie wiem dlaczego. Wcześniej miałam brzoskwiniowy, ale nie chcę już malować na ten sam kolor mimo zaleceń mamy. Myślałam nad Caffe Latte, ale uznałam, że nie pasuje do niczego i pewnie znudzi mi się szybciej niż to możliwe, niczym miętowy. Podsumowując malowanie nie jest takie straszne jeżeli spędza się ten czas w dobrym towarzystwie. I. Przepraszam, że rzuciłam Cię na ścianę. Zapomniałam dodać to że wczoraj wybraliśmy się na miasto, a po drodze skręciliśmy do Biedronki. Gdzie zakupiliśmy kefir który byl całkiem dobry, po drodze usiedliśmy na " wygodnej" ławce. Jutro postaram dodać post około 21-22. Oczywiście nie zabraknie w dzisiejszym poście zdjęć skrobanego przez nas sufitu w salonie. Co prawda mógł by zrobić za nas facet ( robotnik) ale widząc jak robi coś z tynkiem w łazience to wolę sama z I zrobić to.Oczywiście nie zabraknie w dzisiejszym poście zdjęć skrobanego przez nas sufitu w salonie. Co prawda mógł robić to za nas facet [robotnik] ale widząc jak sam jest zajęty chciałyśmy go odciążyć.




9 komentarzy:

  1. ughh jak ja nienawidzę remontów !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie na początku było cieplutko, przyjemnie. Wróciłam do domku na obiad, ogarnełam zakupy, a jak wychodziłam na swapping to jednak trochę zimno było . Ale przynajmniej trochę się rozpogodziło i w weekend majowy nie trzeba chodzić w zimowych płaszczach (;

      Usuń
  2. super blog, pozdrawiam i zapraszam na http://lorajna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mam pojęcia gdzie to można kupić !
    Ale z tego co mowisz to Ci dobrze idzie ! :) Jak dla mnie najgorszy jest ten cały syf i obcy ludzie w mieszkaniu . Ni to pochodzić w piżamie itp...

    OdpowiedzUsuń
  4. to podziwiam , bo z tym jest kupa roboty . Bałabym się,że coś schrzanię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe to widze roboty masz trochę :P ale za to będziesz miała piękny pokoik :D

    OdpowiedzUsuń
  6. remonty są bardzo ciężkie do przetrwania:D ale potem jakie efekty są:D zapraszam do siebie w wolnym czasie:)
    http://mesmerize87.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. oj dawno, w styczniu bodajże :)

    OdpowiedzUsuń
  8. znam ten ból, wiem jak to jest przy remontach... ale jak już się skończy będzie pięknie i będzie co podziwiać :) dziękuję za radę w sprawie butów, dodaję do obserwowanych i proszę o to samo, buziak :*

    OdpowiedzUsuń